Czasami tak bywa, że głowę człowiekowi zaprząta jakiś bohater książki, filmu czy też gry. I ze mną tak się stało. Od czasu gdy zacząłem grać w Mass Effect 2 spokoju nie daje mi jedna rzecz – Ashley Williams żyje.

Nie chodzi o sam fakt, ale o to, że historię z jedynki pamiętam inaczej. Gdy kończyłe...

Czytaj dalej...